„Contra spem sper”
Tytuł z łacińskiego znaczy „Wierzę wbrew nadziei” czyli pomimo wszystko. Tytuł określa postawę podmiotu lirycznego, który wierzy w odrodzenie narodu polskiego mimo upadku. Pierwszoosobowy podmiot utożsamiany z autorką jest porównywany do Homera i Mocno wierzy, że naród się odrodzi, ufa, że nadejdą czasy upragnionej wolności. Poetka określa Polskę wielkim cmentarzem, podkreśla, że kraj ulega rozpadowi, że ludzie nie potrafią się zjednoczyć. Nazywa kraj mogiłą wielu pokoleń, która z upływem czasu coraz bardziej niszczeje. Polaków nazywa „bezdomnymi przechodniami”, bo wie, że są bez kraju nie tylko jako jednostki rządowe i administracyjnej czy suwerennego terenu, ale są również bezdomni duchowo, brak im oparcia, stracili już wiarę i nadzieję na odzyskanie niepodległości. Nadzieja przerodziła się w zwątpienie i niedowierzanie, że upragniona wolnośc może kiedyś nadejść. Polacy są zrezygnowani, wiele lat nie potrafili wyzwolić się zpod zaborów, dlatego teraz już nie maja na to nadziei. Poetka ma jednak siłe by powiedzieć „Contra spem spero”. Wiara w wolność wydaje się szalona i utopijna, ale niczym niezachwiana, silna i pewna.