Jeszcze o poezji Stachury
O prozie Edwarda Stachury mało się mówi, choć nagradzana wielokrotnie. Bardziej jest znany ze swoich piosenek, które za życia sam wykonywał, przygrywając na gitarze na wielu spotkaniach autorskich. ” Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo” czy ” Biała lokomotywa” to sztandarowe wykonania podczas każdej Stachuriady. Poezja Stachury to często poetycka opowieść o człowieku i jego wyobcowaniu. Tak się czuł sam autor i o tym najczęściej pisał. A także o śmierci. Recytował i śpiewał swoje wiersze niejako „w drodze”. Tomiki jego wierszy nadal są wydawane i świetnie się sprzedają. Osoba poety, tak ciekawa, charakterystyczna wzbudza do dziś wiele kontrowersji, a jego tragiczna śmierć (samobójstwo) postawiła niejako kropkę nad i. „Dla wszystkich starczy miejscaPod wielkim dachem nieba” pisał Stachura. Był wielkim orędownikiem braterstwa ludzi na całym świecie. Jednocześnie zdawał sobie sprawę ze swojej niepraktyczności, bezradności, zawieszenia między życiem a śmiercią, o czym często pisał w wierszach „Na krawędzi ja tu stoję, Gdy poruszę się, to po mnie.”