„Miłosierdzie gminy”

Akcja opowiadania Kononickiej toczy się w szwajcarskiej miejscowości na licytacji starców. W gminie działa pewne stowarzyszenie realizujące program pomocy starcom. Gmina wymyśliła licytacje ludzi, którzy są bezdomni i starzy, ale nadają się jeszcze do pracy. Jednak w przeciwieństwie do zwykłych aucji cena na ten spada zamiast rosnąć. Przedmiotem aukcji której jesteśmy świadkami jest Kuntz. Mężczyzna musi się jak najlepiej zaprezentować, pokazuje swoje zalety, musi wykonywać polecenia widzów. Ma się przespacerować, stara się nie okazać, że ma chore kolana i nie jest zdolny do pracy. Człowiek jest uprzedmiotowiony, traktowany gorzej niż zwierzę. Kiedy na sale wchodzą zainteresowani licytacją, okazuje się, że jest też wśród nich syn Kuntza. Kuntz ma nadzieję, że syn go wykupi, ale czuje się też upokorzony. Syn faktycznie bierze udział w licytacji, ale kwota dopłaty spada tak bardzo, że nie jest w stanie zabrać ojca do siebie, bo nie miałby się z czego utrzymać.